wtorek, 10 maja 2022

Joy Division- "Closer"

Okładka albumu "Closer" zespołu Joy Division


Już słuchając debiutu brytyjskiego zespołu mieliśmy do czynienia z albumem bardzo posępnym, "zimnym" i depresyjnym. Jak się okazało, można nagrać płytę posiadającą jeszcze więcej tych cech. O "Closer" nie da się pisać pomijając kontekst wydania albumu. Drugi album zespołu był zarazem jego ostatnim. Początkowo miał zostać wydany 8 maja 1980 roku. Ostatecznie do sklepów trafił 18 lipca, dokładnie dwa miesiące po samobójstwie najważniejszego członka zespołu- lidera, wokalisty i gitarzysty grupy, Iana Curtisa (po tej tragedii, zespół zaczął tworzyć pod nazwą New Order). Album doskonale oddaje co działo się w głowie muzyka. Teksty są niezwykle depresyjne a warstwa muzyczna zimna i mroczna.

Pomimo zbliżonego charakteru każdej z kompozycji, utwory mocno się od siebie różnią. Cechą wspólną- poza mrocznym klimatem- są są jedynie niskie wokalizy Curtisa i transowa gra sekcji rytmicznej, przede wszystkim perkusji, która na całym krążku brzmi bardzo prosto, niczym automat perkusyjny.

Już od samego początku, czyli "plemiennego" "Atrocity Exhibition" słyszymy, że nie będzie to radosne granie, które zaczynało stawać się coraz popularniejsze w tamtych czasach, lecz muzyka, którą należy ukrywać przed osobami z podobnymi problemami jak Curtis.

Im dalej, tym nastrój staje się coraz bardziej depresyjny żeby osiągnąć apogeum w "Twenty four hours"- który zaczyna się ciężko i powoli, ale z czasem nabiera mocy- oraz w najbardziej przytłaczającym swoim posępnym klimatem "the Eternal", który jednocześnie jest moim faworytem na całym krążku. To tutaj Curtis śpiewa chyba najbardziej przejmującą partię wokalną w całej swojej twórczości.

Bardzo tylko szkoda, że to nie dwa wspomniane utwory zamykają ten świetny album. Niestety ale finałowy "Decades" nie posiada tak przytłaczającego nastroju, chociaż wciąż jest to nagranie "mroczne" za sprawą klimatycznych partii klawiszowych. Mimo wszystko widział bym ten kawałek w innej części krążka.

Pozostałe 5 utworów to także muzyka na bardzo wysokim poziomie. Począwszy od posiadającego świetną linie basową "Isolation", w którym sporo się dzieje w tle, przez bardzo dobre "Passover" i nieco bardziej czadowe (jeśli można tak mówić o muzyce brzmiącej tak chłodno) "Colony", po posiadające proste ale bardzo dobre partie sekcji rytmicznej "A means to an end" i wolno nabierające mocy "Heart and soul" , z wycofanym głosem lidera.

Joy Division mimo swojej krótkiej kariery zdążyli nagrać dwa świetne albumy studyjne (z czasem pojawią się kompilacje czy koncertówki). Szczególnie opisywany "Closer" to płyta na niesamowicie wysokim poziomie będąca jedną z najlepszych i na pewno jedną z najbardziej klimatycznych płyt w historii rocka. Kto nie zna, powinien się zapoznać. Zależnie od człowieka, płyta idealna na depresyjne jesienne wieczory lub też zdecydowanie w takich porach odradzana. Dla mnie płyta niemal doskonała.

10/10

Lista utworów

  1. Atrocity Exhibition
  2. Isolation
  3. Passover
  4. Colony
  5. A Means to an end
  6. Heart and soul
  7. Twenty four hours
  8. The eternal
  9. Decades

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz