The Velvet Underground na swoich dwóch pierwszych albumach świetnie łączył piosenkowe melodie z eksperymentalną grą, przede wszystkim gitarzysty Lou Reeda. Na trzecim albumie, już po odejściu Johna Cale'a, grupa z eksperymentów zrezygnowała niemal całkowicie. Każdy utwór, poza jednym, to zgrabnie napisane przyjemne piosenki, raz łagodne, raz bardziej zadziorne, ale w każdym przypadku mający świetne melodie.
Te łagodniejsze momenty mają prawo kojarzyć się z piosenkami z debiutu. Oczywiście na tej płycie wokalu Nico nie usłyszymy, ale kompozycje są dosyć zbliżone do siebie. Idealnym na to przykładem jest bardzo ładne "Candy says". Reszta albumu natomiast już aż tak oczywistych skojarzeń nie przynosi, ale ciężko szukać tu czegoś nowatorskiego. Jedynym typowo "nowym" utworem jest najdłuższy na płycie "The Murder Mystery ". To co się tu dzieje jest wprost niesamowite. W trans wprowadzają hipnotyzujące partie instrumentalne, za to w połączeniu z nakładającymi się na siebie ścieżkami wokalnymi (zawierającymi inne słowa), utwór robi się jakby futurystyczny, wciągający...no i genialny, po prostu genialny.
Pozostałe utwory nie stoją na aż tak wysokim poziomie, nie mniej to bardzo dobre nagrania. Sporo energii zawierają "What goes on" z super melodią czy "Beggining to see the Light" zawierający jak na ten album sporo zmian tempa. Ciekawe są też fragmenty gdy Reed to ścisza, to za moment nieco podnosi głos.
Ciężko nie zachwycić się obecnymi na albumie balladami. "Pale blue eyes" urzeka swoją prostotą i ładną melodią. "Jezus" to także spokojny numer, ale zawierający kilka zaostrzeń. W niektórych fragmentach Reed jest wspomagany wokalnie przez innego z muzyków. Bardzo podoba mi się też prosty numer "After hours", który kończy ten i album jest jedyną tu kompozycją w której słychać samodzielny, kobiecy wokal, za który odpowiada Maureen Tucker.
Całości dopełniają dwa utwory, które nie zachwycają mnie jakoś mocno, ale prezentujące niezły poziom. Mowa o "I'm set free" utrzymanym w średnim tempie oraz najkrótszym na płycie "That's the Story of My Life"
Trzeci album zespołu jest znacznie łatwiejszy w odbiorze od dwóch poprzednich krążków i przez to może być dobrym początkiem na zapoznanie się z twórczością zespołu. Jednak mimo udanych kompozycji czuć że czegoś tu brak. Utwory ma dwóch pierwszych płytach the Velvet Underground oprócz chwytliwych melodii wprowadzały do muzyki coś nowatorskiego i ciekawego. Tutaj takie nowatorstwo usłyszymy jedynie w "the Murder Mystery". Niemniej i z resztą albumu warto się zapoznać.
8/10
Lista utworów:
- Candy says
- What goes on
- Some kinda love
- Pale blue eyes
- Jezus
- Beggining to see the Light
- I'm set free
- That's the Story of My Life
- The Murder Mystery
- After hours

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz