"Królestwo" to album, który wzbogacił dorobek zespołu o kilka nowych koncertowych szlagierów. Obecnie chyba niemożliwe jest trafić na koncert grupy ze Szczytna, na którym Hunter nie zagrał ani jednego utworu z piątej płyty.
Skoro już wspomniałem o występach live, to warto powiedzieć też, że częstym zjawiskiem jest, że zespół swoje koncerty rozpoczyna dokładnie tak samo jak zaczął "Królestwo" (pomijając "Intro"), czyli od bazującej na ociężałym riffie "Rzeźni nr 6" i szybkiego, przebojowego "Dwie siekiery" z próbą urozmaicenia utworu spowolnieniem w środkowej części. Oba utwory na żywo faktycznie potrafią porwać, studyjnie nie zachwycają, ale mogą się podobać.
Ciężko wyobrazić sobie występ zespołu bez poruszającego "PSI" czy utrzymanego w średnim tempie "Trumian Show", do których zespół nagrał teledyski. Oba nagrania zresztą są mocnym punktem całego albumu, podobnie jak pełen emocji w wokalu "Kostian" i ballada "O wolności". Dosyć często możemy na żywo usłyszeć też "Samaela". Ten powolny kawałek jednak nie przemawia do mnie w żadnej wersji. Co najwyżej średnie są też "Sztandar", „RnЯ” i inni.
"Królestwo" osiągnęło spory sukces komercyjny zdobywając nawet sporo wyróżnień w kategorii muzyki metalowej. Dla mnie jednak był to najsłabszy album grupy do tamtej pory, bez żadnego świetnego kawałka. Te najlepsze utwory są po prostu dobre. I nic więcej. Nie widzę też właściwie potrzeby żeby ktoś poza fanami muzyki metalowej zwrócił uwagę na tą płytę. Brakuje tutaj też tak charakterystycznych utworów jakie zdarzały się w licznie mnogiej ma każdym z czterech wcześniejszych albumów.
5/10
Lista utworów:
- Intro
- Rzeźnia nr 6
- Dwie siekiery
- Trumian Show
- Sztandar
- Samael
- Inni
- Kostian
- PSI
- „RnЯ”
- O wolności

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz