wtorek, 9 sierpnia 2022

Recenzja: King Crimson - "Larks' Tongues in Aspic"

 

Okładka albumu "Larks' Tongues in Aspic" zespołu King Crimson

Trochę czasu mnie tu nie było. Nieobecność była spowodowana pobytem na Polandrock Festiwal, z którego nie wykluczam krótkiego opisu 😉

Jeśli chodzi o popularność albumów King Crimson, to zdecydowanie najbardziej znanym jest debiut. Jest jednak kilka płyt, które także zdobyły duże uznanie nie tylko krytyków, ale i publiczności. Właśnie jednym z nich jest piąty album zatytułowany "Larks' Tongues in Aspic".

Jak nietrudno się domyślić znając poprzednie cztery krążki grupy, ich kolejna propozycja znaczącą się różni od wszystkich poprzedników. Wciąż jest to płyta zawierająca masę pomysłów, mocno oparta na muzyce jazzowej, ale czerpiąca także jak zwykle z innych stylów muzycznych.

Grupa mocno wyprzedziła swoje czasy. Słychać to szczególnie w pierwszej części utworu tytułowego. Co prawda początek jest bardzo spokojny, natomiast później kompozycja nabiera niesamowitego ciężaru. Momentami brzmi mocniej niż zespoły pokroju Iron Maiden, które zadebiutują prawie 10 lat później. Ogromną rolę pełnią tu skrzypce obsługiwane przez Davida Crossa. Sama kompozycja jest bardzo mocno rozbudowana, poszczególne części różnią się mocno od siebie, a i tak łączą się zgrabnie w całość. Jeszcze bardziej zwarta jest druga część, która płytę kończy. Tu także jest bardzo mocno, wręcz agresywnie, a szczytowym momentem jest bardzo fajna solówka Crossa.

Mocno różni się od tych dwóch utworów spokojniejszy "Book of Saturday" z bardzo ładnym wokalem Johna Wettona. Także ładnie wypada "Exiles" z nietypowym wstępem i kolejnym dobrym występem wokalnym Wettona. Dwa pozostałe utwory czyli "Easy Money" i instrumentalny "The Talking Drums" są już bardziej żywiołowo zagrane. W tym pierwszym także dobrze, choć nie tak spokojnie jak w dwóch wcześniej opisywanych utworach wypada wokal. Obie kompozycje także są bardzo udane, mimo że wolę obie części utworu tytułowego oraz "Exiles"

"Larks' Tongues in Aspic" to kolejne niesamowite dzieło jednego z największych zespołów rockowych w historii. Grupa znowu powraca do bardziej przystępnego grania, i choć nie równa się pod tym względem z dwoma pierwszymi dziełami zespołu, to King Crimson interesująco połączył gatunki nie zawsze łatwe do zrozumienia dla przypadkowego słuchacza z rockowym, a wręcz z metalowym i to mocno metalowym czadem.

10/10

Lista utworów:

  1. "Larks' Tongues in Aspic. Part I"
  2. Book of Saturday
  3. Exiles
  4. Easy Money
  5. The Talking Drums
  6. Larks' Tongues in Aspic. Part II

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz