Po kilku przystępnych albumach i odrobinę bardziej eksperymentalnym "Happy Sad" na fanów Tima Buckleya spadł niemały cios. Uprzedzając fakty jeszcze nie tragiczna śmierć młodo zmarłego muzyka. Powód zszokowania był o wiele bardziej błahy. Chodziło o kierunek w jakim muzyk podążył. Pomimo, że Buckley eksperymentował już wcześniej, to mało kto spodziewał się, że na swoim kolejnym albumie pod tytułem "Lorca" podąży on w aż tak nietypowym, awangardowym niemal kierunku. W okresie wydania krążek ten nie zdobył należnej mu popularności. Dopiero po latach został należycie doceniony.
Większość z pięciu zawartych tu kompozycji utrzymanych jest w wolnym tempie, jednak każda utrzymuje słuchacza przy sobie i każda od siebie znacząco się różni. 10 minutowy utwór tytułowy od samego początku musiał zszokować fanów folkowego oblicza Buckleya. Tutaj bardziej przystępny folk słyszalny jest w ilościach bliskich zeru. Ciężko jednoznacznie przypisać tej kompozycji jakiś gatunek, jednak intryguje on przez cały czas trwania swoim niepokojącym klimatem i interesującą partią wokalną lidera. "Anonymous Proposition" w pierwszym wrażeniu może wydawać się zupełnie mniej ciekawy od poprzedniego utworu, jednak gdy wsłucha się w niego uważniej, okazuje się, że wcale tak mało ciekawych rzeczy się tam nie dzieje.
"I had a Talk With My Woman" i "Driftin'" to już utwory przystępniejsze, szczególnie ten pierwszy pierwszy, bo posiada całkiem ładną, delikatną melodię. Sporo uroku tu nadają także kongi, za to "Driftin'" potrafi "zahipnotyzować" słuchacza swoją jamową strukturą. Ostatni na albumie "Nobody Walkin'" to już nagranie o wiele żywsze od wszystkich poprzednich. Tu także pojawiają się kongi, a sam utwór nie odstaje od pozostałych jeśli chodzi o chęć eksperymentowania przez muzyków.
"Lorca" na pewno nie należy do albumów najłatwiejszych w dyskografii Tima Buckleya. Być może jest to nawet najtrudniejszy w odbiorze krążek artysty. Nie powiedziałbym jednak, że jest niesłuchalny dla fanów "zwykłego" folku czy rocka. Wystarczy się odrobinę otworzyć, a płyta ta może sprawić niemało wrażeń.
9/10
Lista utworów:
- Lorca
- Anonymous Proposition
- I had a Talk With My Woman
- Driftin'
- Nobody Walkin'

Znam albumy Buckleya do tego i ten jest dla mnie najlepszy. Pozostałe jego płyty warte są uwagi?? Będziesz jeszcze robił ich recenzje??
OdpowiedzUsuńMyślę, że zrecenzuje wszystkie jego albumy studyjne.
Usuń