Do nagrania siódmego krążka Led Zeppelin doszło właściwie przez nieszczęśliwy przypadek, gdy wypadek Roberta Planta skreślił plany zespołu na trasę koncertową. Wokalista został wtedy przykuty do wózka inwalidzkiego i zaszywając się w Malibu zaczął pisać teksty nowych utworów. Za jakiś czas do wokalisty dołączył gitarzysta grupy, Jimmy Page i w ciągu kilku miesięcy powstał materiał na kolejny album.
W przeciwieństwie do poprzedniego "Physical Graffiti" tym razem muzycy nie zdecydowali się na wydłużanie albumu odrzutami z poprzednich sesji, a wyselekcjonowali materiał znacznie staranniej, choć i tak znajdziemy tu utwory zwyczajnie średnie. I tu na myśli mam dwa występujące po sobie kawałki: "Candy Store Rock" i "Hots on for Nowhere". Oba na pewno mają nieco chwytliwe melodie, jednak na tle innych kompozycji zespołu nawet na opisywanym albumie, pełnią bardziej rolę wypełniaczy.
O wiele lepiej prezentują się trzy inne utwory. "For your Life" posiada bluesowe zacięcie, lecz do pewnego momentu zaczyna trochę męczyć, "Royal Orleans" posiada ciekawą funkową gitarę, lecz też nie jest wybitny, a najlepiej z tej trójki wypada przeróbka utworu Blind Williego Johnsona "Nobody's Fault but Mine", w którym słyszymy genialne gitarowe popisy Page'a i fajne partie harmonijki, a sam utwór ma całkiem ciekawy, nietypowy dla grupy początek.
Żaden z tych trzech utworów nie dorównuje jednak dwóm najdłuższym na albumie kompozycjom. Zespół album zaczyna od niezwykle mocnego uderzenia, bo szybki, oparty na galopującej linii basu oraz świetnych riffach gitarzysty i perkusyjnych partiach Bonzo "Achilles Last Stand" to jeden z najlepszych utworów zespołu. Niewiele mu ustępuje finałowy "Tea for One" zaczynający się rockowo, jednak niespodziewanie zmieniający się w bluesową balladę zawierającą przepiękne partię gitarowe.
"Presence" znacznie ustępuje pięciu pierwszym albumom Led Zeppelin, jednak od "Physical Graffiti" prezentuje się wg mnie lepiej ze względu na znacznie krótszy czas trwania i większą zwięzłość materiału. Znajdziemy tu dwa utwory genialne, które niesłusznie ustępują popularnością kompozycjom zespołu z czasów cyferek i trzy także dobre utwory, a nawet te dwa najsłabsze nie prezentują dramatycznego poziomu.
8/10
Lista utworów:
- Achilles Last Stand
- For your Life
- Royal Orleans
- Nobody's Fault but Mine
- Candy Store Rock
- Hots on for Nowhere
- Tea for One

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz