niedziela, 17 lipca 2022

Recenzja: 13th Floor Elevators - "The Psychodelic sounds of 13th Floor Elevators"

 

Okładka albumu "the psychodelic sounds of 13th Floor Elevators" zespołu 13th Floor Elevators

W pierwszej połowie lat sześćdziesiątych muzyka rockowa dopiero raczkowała i co by tu nie mówić wykonawcy tworzący w tym stylu nagrywali utwory proste, piosenkowe i zwykle po prostu banalne. Sytuacja dynamicznie zaczęła się zmieniać w drugiej połowie tejże dekady przede wszystkim dzięki dwóm nurtom. Jedni wykonawcy zaczęli łączyć muzykę rockową z uwielbianym w tamtym czasie bluesem. Inni natomiast... sięgnęli po narkotyki, jak opisywany już przeze mnie Grateful Dead albo bohaterowie dzisiejszej recenzji - zespół o dosyć niecodziennej nazwie 13th Floor Elevators nawiązującej wg legendy do narkotykowego odlotu.

O ile pierwsze nagrania wspomnianego Grateful Dead były mocno konwencjonalne, tak 13th Floor Elevators już na swoim debiucie zaprezentowało kawał pokręconej, "zaćpanej" muzyki, której niezwykle istotnym elementem jest obsługiwany przez Tommy'ego Halla... elektryczny dzbanek! A czy przypadkiem ta cała otoczka nie przyćmiewa muzyki? Ano nie. Muzyka zawarta na tym albumie broni się i bardzo mocno, zarówno w tych żywszych, energicznych momentach, które tu dominują, jak i tych bardziej klimatycznych. Szczególnie ta druga grupa, do której zalicza się "Roller Coaster" oraz "Kingdom of Heaven (is Within You)" zachwyca mnie najbardziej. Nie sposób jednak przejść obojętnie obok takich tryskających energią utworów jak największy hit z tego albumu "You Are Gonna Miss Me" z udziałem harmonijki, "Tried to Hide" z udziałem tego samego instrumentu, a którego końcówka delikatnie przywodzi na myśl the Velvet Underground, który debiutuje kilka miesięcy później, albo chwytliwy "Monkey Island".

Oczywiście elektryczny dzbanek nie jest jedynym wyróżniającym się elementem. Wręcz trzeba wyróżnić świetny, zadziorny wokal oraz świetną grę gitarzysty Roky'ego Ericksona. Partie tego muzyka zachwycają praktycznie w każdym z utworów, jednak szczególnie chcę wyróżnić jego gitarowy feeling w nieco spokojniejszym "You don't Know", czadowym "Fire Engine"i "Reverberation". Pozostałe trzy utwory także są niezłe, choć w "Don't Fall Down" nie przekonuje mnie refren. Za to chyba najbardziej piosenkowy  "Splash 1" oraz wolniejsze "Through the Rhythm" pozbawione są istotnych wad.

Rock psychodeliczny swego czasu budził we mnie politowanie że względu na swoją otoczkę. Im więcej jednak poznaje muzyki kwalifikowanej do tego gatunku, tym bardziej uświadamiam sobie ile świetnej muzyki nagrano pod wpływem kwasu i która nawet na trzeźwo potrafi porwać. Debiut 13th Floor Elevators porwał mnie już przy pierwszym odsłuchu, a przy kolejnych podobał mi się jeszcze bardziej. Słuchając takich wykonawców można tylko żałować, że nie urodziło się w innych czasach i innym miejscu aby móc choć raz doświadczyć tej niezwykłej muzyki na żywo.

9/10

Lista utworów:

  1. You're Gonna Miss Me
  2. Roller Coaster
  3. Splash 1
  4. Reverberation
  5. Don't Fall Down
  6. Fire Engine
  7. Through the Rhythm
  8. You don't Know
  9. Kingdom of Heaven (Is Within You)
  10. Monkey Island
  11. Tried to Hide

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz