poniedziałek, 11 lipca 2022

Recenzja: Jethro Tull - "Aqualung"

 

Okładka albumu "Aqualung" zespołu Jethro Tull

Są takie albumy w poszczególnych gatunkach i podgatunkach, które uznaje się za obowiązkowe dla fanów. Wadą takich zestawień jest to, że zwykle wymienia się płyty najpopularniejsze, często nie będące nawet najlepszym albumem danego wykonawcy. W przypadku rocka progresywnego jako "podstawowe" wymienia się choćby debiut King Crimson, "Dark side of the Moon" Pink Floyd, "Close to the Edge" Yes czy bohatera dzisiejszej recenzji, czyli "Aqualung" Jethro Tull. I jest to idealny przykład albumu, który początkującym słuchaczom progresywnego grania jest polecany jako jeden z pierwszych pomimo, że nie ani nie jest najlepszym krążkiem zespołu, ani też nie ma wiele wspólnego z tym gatunkiem. Poza jednym utworem na płycie znajdują się przede wszystkim hard rockowe i folk rockowe kawałki, często pozbawione poszukiwań, które są przecież najważniejszą cechą tegoż podgatunku rocka.

Wspomniany utwór to "My God", główny "winowajca" przypiętej Jethro Tull łatki zespołu progresywnego. Kompozycja ta rzeczywiście jest bardzo ciekawa. Po dość długim gitarowym wprowadzeniu słyszymy dosyć mroczny i interesujący motyw. Kompozycja wyróżnia się też jakby kościelnym chórem w czasie popisów lidera zespołu, Iana Andersona na flecie. Być może najlepszy utwór na płycie, ale to nie on cieszy się największą popularnością z tego albumu.

Miano przebojów zyskały dwa inne utwory. Tytułowy "Aqualung" oparty jest na prawdopodobnie najbardziej rozpoznawalnym gitarowym riffie w historii zespołu i świetnie łączy hard rockowy czad z folkowymi złagodzeniami, a także okraszony jest świetnym gitarowym solo Martina Barre'a. Drugi hit z "Aqualung" - "Locomotive breath"- nie robi już takiego wrażenia, przynajmniej nie w studyjnej wersji. Inspirowany muzyką klasyczną wstęp na pianinie jest dobry, sama melodia jedna z najbardziej chwytliwych na albumie, a jednak czuję spory niedosyt. Na żywo kawałek ten wykonywany był z większą energią i niejednokrotnie kończony był ciekawym solo gitarzysty i to właśnie wykonania live tego utworu cenię najbardziej.

Ale i po każdym z tych dwóch utworów możemy usłyszeć udane kompozycję. Następujący po utworze tytułowym "Cross Eyed Mary" to utwór posiadający klimatyczny wstęp Andersona na flecie. Co prawda potem robi się już bardziej typowo, ale wciąż jest to nagranie udane z dobrą linią melodyczną. Za to po "Locomotive Breath" słyszymy 6cio minutowy "Wind up" - przez dwie minuty spokojny utwór z jakby słabszą jakością dźwięku. Jakość ta i ogólnie też poziom utworu podnosi się w dalszej części za sprawą chwytliwej melodii i dobrego solo.

Mocnymi punktami całego albumu są utwory najkrótsze, trwające niewiele ponad minutę. Takie utwory są tu trzy, z czego najlepszy jest ten pojawiający się jako pierwszy, czyli "Cheap Day Return" o pięknej folkowej melodii. W podobnym klimacie jest utrzymany "Wond'ring Aloud" oraz "Slipstream".

Pozostałe trzy utwory są niezłe i w zasadzie nic więcej, choć zastosowano tu pomysły mające potencjał - choćby baśniowy klimat w "Mother Goose". "Up to me" i "Hymn 43" posiadają sporo energii i niezłe melodię, ale ciężko powiedzieć o nich coś więcej.

"Aqualung" to z jednej strony album, który swoją popularność zawdzięcza przede wszystkim dwóm hitom, a łatkę płyty progresywnej - jednej kompozycji, więc wydawać by się mogło, że nie jest to wybór dobry dla kogoś kto dopiero chce zacząć słuchać rocka progresywnego. Ja jednak jestem zdania, że wbrew temu co napisałem w pierwszym akapicie, wybór ten jest trafny. Jazzowe popisy na niektórych albumach King Crimson czy wirtuozerskie, pełne patosu popisy instrumentalistów ELP czy Yes mogą odstraszyć dotychczasowego słuchacza metalu, popu czy rapu. "Aqualung" za to pozwala oswoić się ze stylem Jethro Tull, dzięki czemu taki "Thick as a Brick" będzie mniejszym szokiem, a doceniając następcę "Aqualung" można zapuścić się w dyskografię pozostałych grup progresywnych. Poza tym to kawał dobrej muzyki.

8/10

Lista utworów:

  1. Aqualung
  2. Cross Eyed Mary
  3. Cheap Day Return
  4. Mother Goose
  5. Wond'ring Aloud
  6. Up to Me
  7. My God
  8. Hymn 43
  9. Slipstream
  10. Locomotive Breath
  11. Wind up

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz