poniedziałek, 10 października 2022

Recenzja: Hunter - "NieWolnOść"

Okładka albumu "NieWolnOść" zespołu Hunter

Grupa Hunter po wydaniu "Królestwa" i "Imperium" stała się jedną z najbardziej znanych metalowych kapel w Polsce docierając do świadomości osób nawet nie mających do czynienia z tym gatunkiem. Siódmy krążek zespołu jeszcze tą popularność podniósł. Niestety ale nie dlatego, że jest to album tak bardzo udany. Sukces odniosły tu głównie dwa utwory, ale cały hype na ten krążek przyszedł głównie ze względu na... tekst utworu tytułowego. I to na dodatek dlatego, że do sieci wypłynęła błędna jego interpretacja.

Wielokrotnie pisałem, że Drak, czyli wokalista zespołu, który odpowiada za większość tekstów  grupy ma talent do pisania liryk dających pole do interpretacji. Jednak w mediach błędnie pisano, że zespół tym utworem atakuje PiS, który był już wtedy u władzy. Tak naprawdę bardzo trudno nie dostrzec, że Grzegorczyk jednym wersem atakuje każdą stronę polityczną... ale przynajmniej grupa miała swoje pięć minut "sławy". A co do muzyki w tym utworze, to zawiera dosyć chwytliwą melodię, którą błyskawicznie podchwytuje publiczność. Podobnie ma się sprawa z linią wokalną, także idealną dla publiczności. Zespół serwuje nam tu także zwolnienie, bo którym następuje zdecydowanie najlepsza, najbardziej emocjonalna część kawałka. Mój zdecydowany faworyt z albumu.

"RiPosta DrugoKlasisty" to drugi z utworów, które stały się klasykami grupy, choć znacznie mniejszym niż utwór tytułowy. Sporo tu zmian tempa, od umiarkowanie ciężkich, bo szybkie i agresywne. Jednak i w tym przypadku to warstwa tekstowa góruje nad muzyczną za sprawą antywojennego, bardzo dosadnego tekstu.

Reszta utworów niestety już nawet drugiemu z wymienionych kawałków nie jest w stanie dorównać, choć zdarzają się jeszcze kompozycje całkiem udane. Możemy tu usłyszeć jeden z najbardziej agresywnych utworów w całej dyskografii Huntera, czyli "PodNiebny". Jest to numer całkiem fajny, jednak tutaj przyjemność słuchania nieco odbiera tekst. Kompletnie nie wiem o co w nim chodzi i może budzić niepotrzebne myśli wśród nieświadomych ludzi o propagowaniu nienawiści czy przemocy przez zespół. A wątpię żeby taki był cel autora słów. Mam też sporą słabość do jednego z najbardziej chwytliwych utworów na albumie pt. "nieWesołowski", za jego przebojowy charakter i zróżnicowany sposób śpiewu. Niepokojący "Rzeźnicki" także miał potencjał na bardzo udany utwór, ale przez jego długi czas trwania w końcu zaczyna nudzić. "NieBanalny" ma udane zaostrzenia, ale wolniejsze fargmenty wypadają nijako. "NieRządnicki" miał potencjał na coś fajnego ale ostatecznie kończy jak średniak. Ma za to dający do myślenia tekst, za to sposoby śpiewu Draka zarówno w tych wolniejszych jak i szybkich momentach mnie nie przekonują. Kiedyś podobał mi się też "NieMy", ale teraz jest wg mnie zbyt banalny, a refren jest zbyt płaczliwy. "NieWinny" i "Gorzki" to już za to zwykle średniaki.

Niestety ale "NieWolnOść" kreowana na jeden z najlepszych albumów Huntera to album niezbyt udany. Posiada jeden świetny kawałek, trzy dobre, kilka z jakimś potencjałem i to właściwie tyle. Zespół jakby za bardzo skupił się na przekazie niż na muzyce, a przecież można było świetnie połączyć jedno i drugie co już sam zespół pokazywał wcześniej. W dodatku sporo patosu wprowadza tu Jelonek swoimi skrzypcami. Nie mam wątpliwości, że jest to bardzo utalentowany instrumentalista, ale na tym albumie zawiódł. Jego partie są proste, często wysuwające się zbyt nachalnie na pierwszy plan, co irytuje biorąc pod uwagę, że są do siebie zbyt podobne na pierwszy rzut oka. Biorąc więc pod uwagę całokształt, wychodzi nam album poziomem zbliżony do także przecenianego "Imperium", albo nawet mu nie dorównujący.

4/10

Lista utworów:

  1. NieWolnOść
  2. NieWinny
  3. Gorzki
  4. PodNiebny
  5. Rzeźnicki
  6. nieWesołowski
  7. NieRządnicki
  8. NieMy
  9. NieBanalny
  10. RiPosta DrugoKlasisty 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz