Björk Guðmundsdóttir, czyli prościej po prostu Björk, to prawdopodobnie najbardziej znana na świecie postać pochodząca z Islandii. Islandzka wokalistka, to postać o ogromnej charyzmie, specyficznym sposobie bycie i przede wszystkim ogromnych umiejętnościach muzycznych - tak wokalnych jak i kompozytorskich czy aranżacyjnych. Dość powiedzieć, że Islandka potrafiła sprawić, że nawet tak charyzmatyczna postać jak Mike Patton znany z Faith no More wysłuchiwał każdej idei wokalistki z oczarowaniem w czasie ich wspólnej pracy.
Płyta, którą opisuje uznawana jest za debiut artystki... tyle, że nie do końca nim jest. Po pierwsze Björk swój solowy debiut wydała już w 1977 roku w wieku zaledwie 12 lat. Płyta ta nosiła tytuł "Björk". Po drugie, przed rozpoczęciem swojego drugiego solowego etapu, wokalistka była częścią punkowego Spit and Snot, a później także tworzącego muzykę fusion Exodus i bardzo eklektycznego Tappi Tíkarrass. "Debut" od poprzedniej działalności artystki różni się diametralnie i stylistycznie jest to całkiem ambitny pop z dużym udziałem elektroniki. Jednak ciężko zakwalifikować cały krążek do jednego gatunku, gdyż każdy z utworów na płycie jest całkowicie inny niż pozostałe i momentami jest niestety dosyć nierówny.
Sam jestem fanem tych bardziej żywych utworów, szczególnie tych w pierwszej połowie albumu. Kawałki takie jak znajdujące się na samym początku "Human Behavior" i "Crying" to moi dwaj faworyci z tej płyty. Oba zawierają chwytliwe, całkiem przebojowe (szczególnie "Human Behavior") melodie i opierają się na wyrazistym basie a także zawierają ciekawe aranżacje. Jeśli chodzi o przebojowość do nic na albumie chyba nie przebije "There's More to Life than This", w którym wokalnie Björk wspomaga chórek a sam utwór jest oparty na bardzo bujającym motywie. Dosyć niecodzienne brzmi natomiast to co słyszymy w tle, czyli odgłosy restauracji czy baru. I wg legendy, ten właśnie utwór został nagrany został w toalecie baru mlecznego, aczkolwiek wydaje mi się to nieco grubymi nićmi szyte i te wszystkie dźwięki są zapewne po prostu dodane.
Za całkiem udane uważam również większość pozostałych utworów. Sporo dzieje się w wolniejszym "Venus as a Boy", w którym słyszymy ładne partie wokalne Islandki. Ten kawałek jednak dużo ustępuje dwóm pierwszym utworom na płycie. Lubię również "Aeroplane", w którym można usłyszeć instrumenty dęte, odrobinę przypominając o jazzowej przyszłości Björk. Jednak to tylko ich obecność może się kojarzyć z jazzem, bo same partie z tym gatunkiem nie mają wiele wspólnego, jednak ciekawie urozmaicają utwór i cały album. Dęciaki usłyszymy również w "The anchor song". Ten jednak jest zbyt monotonny, a partie instrumentów dętych mało zróżnicowane i zwyczajnie nieciekawe. Na monotonię cierpi również wzbogacony o grę na harfie "Like Someone in Love". W tym klimacie o wiele lepiej wypada "Come to me" wzbogacony o instrumenty smyczkowe, te jednak są jakby schowane, więc utwór nie popada w patos.
Spokojnie rozpoczyna się także "Violently happy", potem jednak kawałek nabiera bardziej imprezowego charakteru. "Big time sensuality" także jest jednym z tych bardziej imprezowych numerów, najbardziej podoba mi się jednak końcówka, gdzie wokalistka śpiewa w bardziej zadziorny sposób. To jak uzdolnioną Björk jest wokalistką słyszymy zresztą na każdym kroku i nie inaczej jest w ciekawym "One day", który z kolei Islandka i towarzyszący jej ludzi wzbogacili o dogranie głosu dziecka na początku utworu, ale to jedynie ciekawostka, bo uwagę zwraca "właściwa" część utworu, gdzie oprócz intrygującej linii wokalnej, sporo dzieje się w warstwie muzycznej. Warto zapoznać się również z dodanym na edycjach kompaktowych "Play Dead" - nagrany z epickim rozmachem utwór wykorzystany w filmie "the young Americans". Aranżacja utworu jest bardzo bogata (dla niektórych może nawet za bardzo), ja cenie sobie ten utwór jednak za genialne partie wokalne, a sama kompozycja jest jedną z moich ulubionych na tym albumie.
Björk na swoim dorosłym solowym debiucie serwuje nam kawałki o bardzo zróżnicowanej stylistyce, jedne udane bardziej, inne mniej, jednak już tu słychać, że artystka odnajduje się w bardzo zróżnicowanej formie i już tu potrafiła zadbać o ciekawe tło swoich utworów. Na tym drugim polu jednak, Islandka znacząco się jeszcze rozwinie.
7/10
Lista utworów:
- Human behavior
- Crying
- Venus as a boy
- There's More to Life than This
- Like Someone in Love
- Big time sensuality
- One day
- Aeroplane
- Come to me
- Violently happy
- The anchor song
- Play Dead

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz